Zanim wejdziesz...

W USA mamy Disneyland, w Danii - Legoland, a w Polsce? Odpowiedź jest prosta - Kaczyland, Kleroland.
Nie poradzę nic, że mój obraz władzy najwyższej jest tak niski...

wtorek, 11 września 2007

A może nadworny będzie

Wiek dziewiętnasty gasł
jak lampa gazowa w oodali.
Zrodzony wśród walki klas,
lat dwadzieścia miał Stalin.
(...)
Pokój, pokój, pokój!
Pokojem oddycha świat.
Ty go strzeżesz, opoko.
Związku Republik Rad.

Takie to "cudo" w 1951 roku napisał Władysław Broniewski ("Słowo o Stalinie"), człowiek, który - jak o nim napisał pisarz Juliusz Mieroszewski - nie miał pojęcia o marksizmie, dialektyzmie, ekonomii i polityce, a komunizm urzekał go stroną malarską - piece Magnitogorska, elektrownie na Wołdze, mowy wojenne Generalissimusa Stalina - to był komunizm, który interesował Broniewskiego.
A skoro wojna ojczyźniana, jak II wojnę światową nazywano w ZSRR, przeniosła się i na inne kraje, pozostały pamiątki, takie, jak choćby ta ze zdjęcia. Nie w Polsce, ale w innych państwach dawnych "demoludów" spotkać je można. Sam to na zdjęciu uwieczniłem.



Nie w tym jednak rzecz, a w owej poezji. Na razie mamy do czynienia jedynie z wyjątkowo usłużnymi dziennikarzami, którzy codziennie informują o walce "z układem", o kolejnych agentach, czyli pokazują jaki ten obecny rząd jest cacy, jak to szczęśliwość spływa na kraj nasz, bo przecież "zasady obowiązują". Brak mi w tym wszystkim jednego elementu - nadwornego poety, jaki mógłby opisywać - wzorem Broniewskiego - zacne czyny Braci Mniejszych. O ile jeszcze kandydata nie ma, pewnie niebawem się znajdzie, o ile te rządy jakimś dziwnym trafem pomyślnie dla siebie, niekoniecznie dla społeczeństwa, przebrną przez zaplanowane wybory.
Niestety, jeżeli taki poeta - kaczowieszcz się znajdzie, ciekawe czy jego "arcydzieła" wejdą dokanonu lektur szkolnych. Obecna władza nie musi się przecież wstydzić dobrych, sprawdzonych wzorów. Tyle tylko, że już pojawiają się głosy: Jak oni wygrają, pakuję walizkę i witaj Zielona Wyspo.
Wśród grupy emigrantów wieszczem będzie raczej Andrzej Bursa ze swą "Modlitwą dziękczynną z wymówką":
Nie uczyniłeś mnie ślepym
Dzięki Ci za to Panie
(...)
Nie uczyniłeś mnie jąkałą kuternogą karłem epileptykiem
hermafrodytą koniem mchem ani niczym z fauny i flory
Dzięki Ci za to Panie
Ale dlaczego uczyniłeś mnie Polakiem?

Sphere: Related Content

1 komentarz:

malawika pisze...

Uwielbiam tory, którymi lecą Twoje myśli!

Krótko, zwięźle i treściwie ;)

Tak trzymaj!