Zanim wejdziesz...

W USA mamy Disneyland, w Danii - Legoland, a w Polsce? Odpowiedź jest prosta - Kaczyland, Kleroland.
Nie poradzę nic, że mój obraz władzy najwyższej jest tak niski...

czwartek, 14 sierpnia 2014

Rzygam tym jabłkiem

Zauważyłem, że dzieciaki na podwórku zaczęły bawić się w coś, o czym już dawno zapomniałem. W chowanego. A jako że mam głupie skojarzenia i trafił się zbieg okoliczności. Otóż natrafiłem na stronę pseudo gazetki pt. "Gazeta Polska Codziennie" i tam jakaś redaktorzyna namawia ludzi do tego, by nie kupowali rosyjskich towarów w odpowiedzi na embargo tegoż kraju na embargo, odpowiem krótko: W dupie mam ową akcję. Uzasadnię, oczywiście...

Czy to ja wydzierałem mordę w obronie Ukrainy? Czy w tym kraju tak zwani politycy (i w ogóle ktokolwiek znajdujący się przy jakiejś tam władzy) ma pojęcie o czymś takim, co nazywa się przewidywaniem? Oczywiście, że nie. Łatwiej jest - wzorem szlachcica pieniacza - szaleć.

Zresztą w piękny sposób opisał to Ignacy Krasicki:

„Po dwudziestu dekretach, trzynastu remisach,
Czterdziestu kondemnatach, sześciu kompromisach
Zwyciężył Marek Piotra; a że się zbogacił, 

Ostatnie trzysta złotych za dekret zapłacił.
Umarł Piotr, umarł Marek, powróciwszy z grodu:
Ten, co przegrał, z rozpaczy; ten, co wygrał, z głodu”.

Czyż nie pięknie owe powyższe słowa oddają sytuację z embargiem? Zgrywać Rejtana każdy może, wspomagać milionami Ukrainę, kiedy w państwowej kasie pusto, na wiele niezbędnych przedsięwzięć słyszymy wyłącznie: "Nie ma pieniędzy". Polscy politykierzy (bo do polityki im daleko) jedynie pustosłowiem i jakimiś hasełkami poruszają bezmyślne tłumy. I ludzie sami dają się nabierać na bzdurne postępowanie tych u władzy. Rząd, część opozycji zaistniała na Majdanie i po nim. Napluto na Putina z myślą, że ten podkuli ogon i niczym skruszony piesek przybiegnie i będzie lizał rękę pana.
I co się stało? Nie pomyślano oczywiście o czystym rachunku zysków i strat. Zysków nie ma, straty są takie, że przedsiębiorcy plajtują, bo nie mają zbytu na swoje towary, co przekłada się jednocześnie na rozrastające się bezrobocie. Winny Putin czy ci, którzy na niego szczekali?
A rodzimi politykierzy czują się dobrze, bo ruszyli naród do akcji wpieprzania polskich jabłek. Winni z własnej kieszeni pokryć straty spowodowane swoimi działaniami. Ale nie w tym popieprzonym kraju.
Władza teraz właśnie gra w chowanego. Nie ma winnych...

Sphere: Related Content