Zanim wejdziesz...

W USA mamy Disneyland, w Danii - Legoland, a w Polsce? Odpowiedź jest prosta - Kaczyland, Kleroland.
Nie poradzę nic, że mój obraz władzy najwyższej jest tak niski...

piątek, 25 kwietnia 2008

Lecz się BMW

Brat Mniejszy Większy zwany oficjalnie prezydentem chyba boi się społeczeństwa, które demokratycznie wybrało go do pełnienia tejże funkcji. Na koszty swej fobii nie patrzy, zatem czekała na niego niespodzianka.
Niewielki wzrostem, za to z przerostem ambicji życzył sobie, by podczas prywatnie spędzanego weekendu nad morzem czuwała nad nim ekipa w karetce. I nastąpił ZONK, gdyż służby medyczne zażądały żywej gotówki. BMW został zaskoczony i chciał wyciągnąć kasę z żetu rządowego. W odpowiedzi otrzymał gest Kozakiewicza, bo tak finansowane mogą być jedynie służbowe, a nie prywatne wyjazdy. I jest problem.
Zastanawia mnie również do dziś żądanie ochrony dla Brata Mniejszego Mniejszego, z argumentacją, że jest on na tyle podobny do swego brata-prezydenta, że BOR-owiki są mu niezbędne. Dlaczego zatem - dla dobra BMW - nie zrezygnuje z publicznego życia? Dla społeczeństwa byłoby z pożytkiem...

Sphere: Related Content

Ekosystem na wymarciu (mam nadzieję)

Ekologia (gr. oíkos + lógos = dom + nauka) – nauka o strukturze i funkcjonowaniu przyrody, zajmująca się badaniem oddziaływań pomiędzy organizmami, a ich środowiskiem oraz wzajemnie między tymi organizmami. Tyle może z internetowej skarbnicy wiedzy - Wikipedii.
Śmiem twierdzić, że to wyjątkowo trafne określenie dla tego, co przyniosły ostatnie dni, szczególnie w sferze umysłu pewnej pani ścigającej Teletubisia z torebką, zamiast typowej gejowskiej pary - Żwirka i Muchomorka.
Grupa (obecnie trzymająca władzę) wraz z wspierającą ją w tym przypadku olejniczakową lewicą miała już dosyć niejakiej Sowińskiej i jej idiotyzmów z tropieniem wszelkiego, co nie podoba się jej guru - Tadeuszowi zwanemu dalej ojcem. Chyba się udało, bo owa rzecznik praw dziecka postanowiła ustąpić. Ze stanowiska, znaczy się. Ale zanim ogłosiła dzieciom i dorosłym swe odejście oświadczyła, iż: Metoda in vitro nie jest ekologiczna.
Przyznam, że chociaż starałem się "wymóżdżyć" jakiekolwiek rozwiązanie tej myśłi niedokończonej, zwyczajnie mi się nie udało.
Z pewnością jednak w główce organizmu zwanego Sowińską Ewą pozostanie oddziaływanie faceta z Torunia biegającego publicznie w jakiejś kiecce zamiast normalnie - w spodniach. Mimo wszystko to wspólny ekosystem, który - w co szczerze staram się wierzyć - niebawem ulegnie degradacji.

Sphere: Related Content