Zanim wejdziesz...

W USA mamy Disneyland, w Danii - Legoland, a w Polsce? Odpowiedź jest prosta - Kaczyland, Kleroland.
Nie poradzę nic, że mój obraz władzy najwyższej jest tak niski...

piątek, 1 maja 2015

Do kata Chazana


Posiadający tytuł naukowy profesora Bogdan Chazan nie zrobił nic złego. Nie dopuścił do aborcji całkowicie zdeformowanego płodu, nakazując tym samym, by nieszczęsna matka urodziła dziecko, które – co było od dawna wiadomym – nie pożyło zbyt długo. Chazan postąpił tak, narażając tym samym wspomnianą matkę oraz i tak skazanego przez naturę na śmierć noworodka na zbędne cierpienia. Dlatego, bo sumienie mu nie pozwalało na inne działanie. I dodatkowo jakaś klauzula podparta prawem. Chorym prawem. Prokuratura nie dopatrzyła się niczego złego w działaniu Chazana.
            Zapewne ów profesor mieniący się być członkiem Jedynie Słusznego Wyznania w tym kraju zna myśli uwielbianego „myśliciela” Tomasza z Akwinu, w tym i taką: "Wartość kobiety polega na jej zdolnościach rozrodczych i możliwości wykorzystania do prac domowych". Zapewne z takim poglądem się zgadza. Gdyby było inaczej, sądzę, że nie dopuściłby do cierpienia pacjentki. Sztuka urodzonego obywatela RParafialnej jest ważniejsza. Liczą się przecież statystyki, nie zdrowy rozsądek i coś takiego, co zwie się czynnikiem ludzkim. To te same statystyki pokazują, że w Polsce żyje dziewięćdziesiąt ileś tam procent chodzących co niedzielę do Jedynie Słusznego Kościoła i w niekoniecznie higieniczny sposób spożywają tam biały wafelek dopuszczając się duchowego kanibalizmu, w piątki nie jadają mięsa i wędlin. Przez pozostałą część tygodnia – nie dopuszczam do siebie brania wszystkich pod wspólny mianownik – kradną, cudzołożą, krzywdzą itp. W taki sposób mogą również powołać się na klauzulę sumienia, bo na niegodziwości względem innych pozwala im wiara. Wiem, przeginam, ale pozwala mi na to moje sumienie, słowo tutaj wyjątkowo mocno nadużywane.
            Ale idąc tropem profesora Ch. i nauk kościelnych (jakimi kieruje się jego sumienie) nie powinien on nigdy być lekarzem, a już w ogóle ginekologiem, bo skazuje się tym samym ludzi na ból. O, właśnie. O tym przecież mówi Księga Rodzaju: „Obarczę cię niezmiernie wielkim trudem twej brzemienności, w bólu będziesz rodziła dzieci, ku twemu mężowi będziesz kierowała swe pragnienia, on zaś będzie panował nad tobą”. I z założenia tego wychodząc wierzący lekarze nie mogą używać środków znieczulających, w ogóle leczyć, bo przecież obowiązuje ich również wymysł pt. prawo naturalne, czyli używanie środków przeciwbólowych czy narkozy winno być zabronione. Sumieniem. Zatem postęp ludzkości – według klauzuli sumienia – jest bzdurą. Winniśmy żyć w jaskiniach, księża – na piechotę, w wersji „wypasionej” na osiołku.
            Podobno zbierany jest dla mnie chrust. Na stos. Kat jednak w tym kraju na pewno się znajdzie, któremu nie w smak polski Kodeks karny. Wystarczy jego klauzula sumienia...

Sphere: Related Content