Zanim wejdziesz...

W USA mamy Disneyland, w Danii - Legoland, a w Polsce? Odpowiedź jest prosta - Kaczyland, Kleroland.
Nie poradzę nic, że mój obraz władzy najwyższej jest tak niski...

wtorek, 3 sierpnia 2010

Katoterroryści

Zdrowaśki, "Boże coś Polskę", klęczenie, płacze, odezwy w stylu - nie ruszajcie tego krzyża, przecież jesteście katolikami! No i jeszcze na dodatek ultimatum: krzyż zniknie dopiero jak będzie tu pomnik albo choćby tablica.
Dajcie spokój, mamy do czynienia z terroryzmem religijnym. Stawianie ultimatum władzom przez fanatyków, no a przede wszystkim ustępowanie przez dopiero co wybranego prezydenta pokazuje, że takich ustępstw będzie z czasem znacznie więcej. Teraz, skoro wycofano się z usunięcia krzyża spod Pałacu Prezydenckiego, dano do zjedzenia paluszek. Nie zdziwi mnie jak niebawem zeżarta zostanie minimum cała ręka.
Oglądałem te scenki rodzajowe z Krakowskiego Przedmieścia w TVPiS. Krótko potem o komentarz poproszono jednego z jarkowych rycerzy. Miał się ustosunkować do wydarzeń związanych z niekoniecznie udaną próbą usunięcia krzyża. PiS-dzielec nie ustosunkował się, bo nieustannie z jego ust sączył się jad. Nie mówił o krzyżu, ale powtarzał w kółko: "nieudolność Komorowskiego", "słabość Komorowskiego", "błędy Tuska". Oto nowa twarz PiS-uarów, nowa jakość pojednania, jaką Yaro K. miał okazywać nie tylko w trakcie kampanii wyborczej, ale i po niej. Śmiać z tego już nie sposób.
Rechot ogarnia natomiast po tym, że na temat krzyża pod Pałacem Prezydenckim raczył wypowiedzieć się niejaki lewicowy z nazwy poseł Wenderlich, ten sam, co to uciekł na widok manifestacji racjonalistów, którzy go zapraszali do wzięcia w niej udziału. Lewica mądra, w teorii, bo w praktyce osiem lat rządów zaprzepaściła, by klerowi odciąć pępowinę od państwowego budżetu.
Krzyżem teraz owi lewicowcy z nazwy winni się położyć, aby odpokutować grzech zaniechania.

Sphere: Related Content