Zanim wejdziesz...

W USA mamy Disneyland, w Danii - Legoland, a w Polsce? Odpowiedź jest prosta - Kaczyland, Kleroland.
Nie poradzę nic, że mój obraz władzy najwyższej jest tak niski...

środa, 14 listopada 2007

Król jest nagi !!!

Ile to byłoby 1,8 procent posła PiS? Przykładowo mógłby to być jeden Gosiewski i pół Cymańskiego albo cały Dorn wraz z Kaczyńskim? Trudno mi z kolei określić czy taki Kalisz to nie byłoby za dużo jak na 1,053 procent posła LiD. Pewnie w miejsce tego ostatniego wypadałoby wprowadzić do takich procentowych danych jednego Olejniczaka z kilkoma kanapkami na drugie śniadanie. Idąc tym tropem - ile Tuska w Tusku byłoby potrzebne do osiągnięcia 2,25 procent posła Platformy Obywatelskiej oraz np. takiego Pawlaka, by wyszło 1,03 procent parlamentarzysty tej partii. No i niech mi do cholery powie, jak dzielić? W poprzek? Od głowy, nóg? Gdzie ten skalpel przyłożyć?
To wcale nie jakiś matematyczny bełkot. To po prostu punkt widzenia frustratów, którzy nijak jeszcze nie mogą przełknąć tej gorzkiej pigułki, jaką postawiono przed nimi po 21 października, czyli po wyborach.
A poszło podczas posiedzenia Sejmu o sprawę obsady komisji do spraw służb specjalnych. Idąc tropem wyborczego hasła PiS-uarów mówiącego o tanim państwie, chcieli oni zaproponować, by komisja owa miała siedmiu członków (a za członkostwo w komisji takiej - jak pomnę - dodatkowe pieniążki są dla posłów). I trzy godziny debaty sejmowej minęło na wymądrzanie się przez Jedynie Prawych i Sprawiedliwych, by wreszcie uciąć dyskusję i przegłosować. PiS-uary chciały forsować opcję: 3 posłów PO, 2 PiS i po jednym LiD i PSL. Na to samo by wyszło, gdyż i tak byliby w mniejszości. Więc pojąć nie można o co właściwie poszło. Pewnie o ich zasady. Zasady taniego państwa.
A ów dylemat, jaki mam do tej pory odnosi się do słów Edgara Peronowego Gosiewskiego, który stwierdzić w trakcie posiedzenia sejmowego raczył: - PO powinna mieć w komisji 2,25 posła, PiS 1,8, LiD 1,053 a PSL 1,03.
I właśnie ten detal, a dokładniej bełkot Peronowego pokazuje jednoznacznie, że ten były król jest zwyczajnie nagi! Na dodatek nie ma jakichkolwiek argumentów, a tylko własne widzimisię.
Mieszać, knuć, skłócać, krzyczeć, podsłuchiwać, donosić - to ten styl. Niczego innego po partii, której nazwa nigdy adekwatna do poczynań nie była, spodziewać się nie można.
Aby było jeszcze śmieszniej, PiS-uary - na znak jakiegoś protestu - postanowiły, że do wspomnianej komisji nie wytypują nikogo od siebie. Na drzewo zatem...

Sphere: Related Content

Brak komentarzy: