Zanim wejdziesz...

W USA mamy Disneyland, w Danii - Legoland, a w Polsce? Odpowiedź jest prosta - Kaczyland, Kleroland.
Nie poradzę nic, że mój obraz władzy najwyższej jest tak niski...

niedziela, 11 listopada 2007

Klimatyczna znikomość upatriotycznienia

Jakież to tłumy przewinęły się dziś przez uroczystości wszelakie, na czas państwowego święta. Nieco większe one były niż kupujących w marketach, jednak stopień upatriotycznienia niezbyt wysokim jest...
O czym tu zresztą dyskutować, skoro chłód (tradycyjnie zresztą jak co roku), apel poległych, msza, apel poległych, defilada wojskowa, msza, msza, złożenie kwiatów, msza, złożenie wieńców, msza, defilada wojskowa, apel poległych, msza. I tak w kółko. Tyle tylko czy dokładnie tak wyglądało świętowanie 11 listopada 1918 roku, dniu, w którym Polska odzyskała niepodległość?
Dlatego też (chociaż historia dat zazwyczaj nie wybiera) cieplejszy klimat przydałby się na takie świętowanie. Jeżeli już komuś ów 22 lipca kompletnie nie w smak, warto byłoby się zastanowić nad 3 maja, kiedy to uchwalono pewną konstytucję, która co prawda nigdy w życie nie weszła, ale była najnowocześniejszym dokumentem ówczesnego świata, nie tylko Europy. To podobno też obchodzone w Polsce święto państwowe. A tak - iluż to ludzi nos z domu wytknąć raczyło, by pognać na uroczystości?
Stopień patriotyzmu obejrzałem sobie na jednym z blokowisk. Na przynajmniej kilka tysięcy okien czy balkonów znaleźć można było flag w sztukach - czterech. Poza tym kilkanaście miejsc z suszącymi się lub wietrzącymi ubraniami. Ale te ostatnie raczej za przejaw patriotyzmu uchodzić nie powinny.

Sphere: Related Content

2 komentarze:

himalman pisze...

link do tego bloga przesłała mi Wika , za co jestem jej wdzięczny , dziś czytałem mało ale niebawem zaglądnę na dłużej pozdrawiam - himalman... Ps zapraszam tez do mnie

bury pisze...

Dzięki, z pewnością skorzystam.