Zanim wejdziesz...

W USA mamy Disneyland, w Danii - Legoland, a w Polsce? Odpowiedź jest prosta - Kaczyland, Kleroland.
Nie poradzę nic, że mój obraz władzy najwyższej jest tak niski...

piątek, 28 września 2007

Pani minister tańczy...

Rząd fachowców, jaki mamy, widzi chyba każdy, o ile nie dał się omotać "oligarchami" oraz "mordo ty moja". A co, którzy coś jednak dostrzegają, zobaczyli "nowe demokratyczne uczynki".
Paniczny bowiem lęk i protest ze strony władz wywołała prośba OBWE (Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie zajmującej się przede wszystkim zapobieganiem powstawania konfliktów na Starym Kontynencie) o umożliwienie przyjazdu do Polski reprezentantów tej organizacji. Ciekawe dlaczego? Na to pytanie niech każdy odpowie zgodnie z własnym sumieniem.
W całym tym zajściu jest jednak coś, co spokoju nie daje. Prośba umożliwienia przyjazdu reprezentantów OBWE do Polski to standardowa procedura tej organizacji, jaką wysyła się do europejskich rządów krajów, gdzie planowane są wybory. Na takie pismo ostro zareagowała, odmownie rzecz jasna, minister od spraw zagranicznych o nazwisku Fotyga. Gdyby i tego było mało, poparł ją premier RP, jakby nie patrzeć - jej zwierzchnik.
Co prawda Brat Mniejszy Mniejszy - zupełnie z dystansem podchodząc do tematu - nie musi wiedzieć jakie są procedury OBWE w takich, jak obecnie w Polsce, sytuacjach. Ale żeby człowiek stojący na czele dyplomacji nie wiedział? Za taką "fachowość" na zbity pysk powinno się lecieć.
Kiedy sprawa została wyjaśniona, owa pani będąca "szczytem kompetencji" zaczęła wyjaśniać, że źle odczytała notę OBWE.
Zawsze sądziłem, iż - aby coś zrozumieć - należy przeczytać, a nie tylko czytać. Widać, ta reguła, która szczególnie w świecie polityki, tym bardziej zagranicznej, wydaje się najważniejsza, legła w gruzach - co tu owijać w bawełnę - arogancji i niekompetencji. Szkoda tylko, że świat znów się z nas śmieje.

Sphere: Related Content

Brak komentarzy: