Zanim wejdziesz...

W USA mamy Disneyland, w Danii - Legoland, a w Polsce? Odpowiedź jest prosta - Kaczyland, Kleroland.
Nie poradzę nic, że mój obraz władzy najwyższej jest tak niski...

środa, 26 września 2007

Kto zapłaci ?...

Tak to od lat w tym kraju jest, że za wszystko, co wymyślone na górze biedny ludek płacić musi. Po prawach jazdy, dowodach osobistych i innych nowinkach wspomagających nadszarpywany przez polityczne ambicje budżet państwa pojawiły się mundurki.
Tym też sposobem wspomniane uniformy zobaczyć można będzie we wszystkich szkołach mniej więcej w połowie października. Ich ceny bywają różne, bo od 30-40 złociszy, nawet do dwóch i więcej setek, w zależności od tego, co sobie wybiorą rodzice i ciało pedagogiczne. Pewnie i tak niektórzy - w przypadku, gdy majętni wskażą na dany model wedle swojego portfela - zadowoleni nie są.
To jednak nie wszystko, bo bezmyślność granic nie zna. Czysta demokracja spowodowała, że każda szkoła, nawet klasa, może mieć swój własny typ mundurków. No i stało się - w pewnej placówce oświatowej umyślono sobie - jako szkolny uniform - polarowe kamizelki. Aby było śmieszniej, strój taki ma obowiązywać przez cały szkolny rok. Na dodatek dzieciarnia musi chodzić w kamizelkach zapiętych.
Znając życie, uczniowie w takich wdziankach, szczególnie w cieplejszych porach roku organizmy będą mieli jakby trochę przegrzane. Nie trzeba nikomu tłumaczyć, że wystarczy lekki wiaterek i jakieś przeziębienie czy grypa przyswajalne będą lepiej niż wiedza. Czeka więc rodziców kolejny wydatek, pewnie przynajmniej raz w miesiącu następnych kilkadziesiąt złotych na leki. Jedna giertychowa decyzja, podtrzymana legutkowym błogosławieństwem...
A za medykamenty rodzicu płać, wychowując coraz to bardziej schorowane latorośle. Chociaż tak właściwie wypadałoby ustawodawcę obciążyć. I tak znów z pieniędzy podatników, bo z własnej kieszeni - spodziewać się nie należy.

Sphere: Related Content

Brak komentarzy: