Rozpoczęła się powtórka z rozrywki. Z poprzednich wyborów rzecz jasna. Wtedy bulterier Kurski zaatakował Donalda Tuska za dziadka, którego - jak się później okazało - do Wermachtu, podobnie jak wielu innych, wcielono go, a nie poszedł sam, tak dobrowolnie. Kiedy ta prawda wyszła na jaw, cichutko PiS podkulił ogon pod siebie i do tematu nie wracał.
Teraz na tapecie pojawiła się sprawa wypowiedzi posłanki PO Julii Pitery, która powiedziała kilka gorzkich słów pod adresem obecnie rządzących i ich wyborczej argumentacji: "No świetnym mówcą był Hitler, pani redaktor. Świetnym mówcą. Porywał tłumy i stadiony wyły. Ja bym chciała, aby o tym pamiętać jednak. No Hitler jeszcze budował drogi i budownictwo socjalne, chciałam zwrócić uwagę. Natomiast myśmy zostali wyłącznie przy retoryce".
Sekretarz PiS o nazwisku Czartoryski żąda teraz w imieniu partii Braci Mniejszych, by PO przeprosiło, a Tusk nie wystawiał w wyborach ludzi wypowiadających takie słowa. Zdziwiłbym, gdyby Tusk przeprosił, wszak Pitera prawdę rzekła. Wszak Kurski prawdy nie powiedział a z partii wyleciał na moment dopóki sprawa nie przycichnie. Teraz szczeka nadal.
Na retoryce, i to miernej jakości PiS poprzestał. Co zatem w tym złego, że porównała do takiej, a nie innej retoryki.PiS może zacznie wreszcie tropić oligarchów tych domniemanych. Jednego już znalazłem. Nazwisko jak najbardziej przystające do tej kasty. Czartoryski, toć jaki bogacz wyjątkowy z takim hrabiowsko-baronowym nazwiskiem być musi. Pewnie też opozycji posmarował. Tak w spocie wyborczym Braci Mniejszych stoi.
Sphere: Related Content
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz