Zanim wejdziesz...

W USA mamy Disneyland, w Danii - Legoland, a w Polsce? Odpowiedź jest prosta - Kaczyland, Kleroland.
Nie poradzę nic, że mój obraz władzy najwyższej jest tak niski...

poniedziałek, 28 kwietnia 2008

Z mózgiem na bezrobociu

Jeżeli ktokolwiek z Was mieszka obecnie w konkretnym miejscu, jakie ma wpisane w dowodzie osobistym, niech się nie zdziwi, jeżeli w przyszłym roku dowie się, że mieszka w Przemyślu, chociaż poprzednim miejscem jego zamieszkania był np. Koszalin. Ustawodawca szykuje nam bowiem dobrowolność w informowaniu urzędów w tym względzie.
Teraz każdorazowo przy zmianie miejsca pobytu niezbędna jest wymiana dowodu osobistego, wypełnianie stosu papierów itd. Niebawem ma być nam lżej, bo przecież w tym względzie zaistnieje wspomniana dobrowolność. I tu zaczynają się schodki...
Tak to sobie wyobraża ustawodawca, znaczy czynniki w tym kraju decyzyjne, że - jeżeli komuś się zachce - będzie mógł podać swój aktualny adres za pomocą internetu lub przez telefon. Tym też sposobem będę w stanie (i to całkowicie bezkarnie) zrobić psikusa komuś ze znajomych, kogo znam numer PESEL i kilka innych danych. Podać się mogę za takiegoż delikwenta i zmienić mu adresik. To wariant dla bezmyślnych.
Pozostaje jeszcze kwestia ludzi ściganych przez wymiar sprawiedliwości, i to niekoniecznie gangsterów, ale choćby dłużników, osób poszukiwanych przez komorników, zalegających z podatkami czy alimentami. Kto ich znajdzie, kiedy obowiązek meldunku zniknie?
Nie ma przymusu aktualizacji meldunku, więc nawet biorąc kredyt w banku można podać stare dane i niech windykacja szuka wiatru w polu. To pewnie tylko szczyt góry lodowej w pomysłowości, z jaką pewnie się spotkamy.
Będzie bosko!

Sphere: Related Content

Brak komentarzy: