Zanim wejdziesz...

W USA mamy Disneyland, w Danii - Legoland, a w Polsce? Odpowiedź jest prosta - Kaczyland, Kleroland.
Nie poradzę nic, że mój obraz władzy najwyższej jest tak niski...

poniedziałek, 3 marca 2008

Kochamy polskie seriale

Nawet nie dowiedziałem się czy panienka występująca w roli Magdy w reaktywowanym w TVP2 "Kole Fortuny" pocałowała pana (w co- nie dociekam), co to odgadywał hasło finałowe. Nie dowiedziałem się jakie było owo hasło, bo podczas nadawania tego teleturnieju pokazano jedynie to, że głównej nagrody nie wygrał tenże jegomość i wszystkich literek nie odkryto. Puszczono reklamy i na tym koniec. A ja nie do końca przeca - niczym ta żaba - kumaty, by wiedzieć o co im we wspomnianym haśle chodziło.
Kolejny to przykład na profesjonalizm w odwrotnym tego słowa znaczeniu, jaki stał się codziennością w publicznej telewizorni. Nie dziwię się zatem, że coraz częściej nawet w kręgach sejmowych pojawiają się głosy, by nareszcie znieść abonament. Żal może z tego względu jedynie na profesjonalizm wspomniany niektórych publicznych stacji radiowych. Czymże natomiast TVP chce nas zachęcać?
Szumnie zapowiadanym programem niejakiego Wildsteina, byłego prezesa tejże telewizorni, co to zamierza kolejny raz w publicznych mediach PRL opluwać, kiedy na Śląsku Edwardowi Gierkowi planują wręcz pomniki stawiać? Nie komukolwiek z PiSdzielców, ale Gierkowi właśnie. Dorzućmy do tego wieczne powtórki filmów, które nawet niekoniecznie wielbiciel X Muzy zna już na pamięć? Jedyny Tomasz Lis, co z emigracji - po tułaczce w innych stacjach powrócił - na spółkę z Adamem Małyszem frekwencji nie zapewnią.
A właśnie, na okoliczność sportu tego, co ściąga przed telewizory miliony, ludzie z Woronicza pod ziemię się zapaść powinni, a nie wyciągać łapki po abonamentową kasę. Co to za twory pt. TVP Sport, TVP Kultura i inne, jakich właśnie opłacający abonament telewidz nie obejrzy, bo kodowane czy satelitarne są? Przecież na te programy również owa forsa idzie.
Niestety, kolejny raz wokół publicznej TV tworzą się boje, tym razem sejmowe. Platformersi po dojściu do władzy - jak wieść niesie - też, wzorem swych poprzedników, zawładnąć telewizornią chcą, by siać propagandę sukcesu, w tym tego nie do końca potwierdzonego - irlandzkiego.
W tym tyglu jedyną jaskółką przynoszącą odwilż jest właśnie zapowiedź likwidacji haraczu zwanego abonamentem. Może wtedy ktoś zacznie liczyć się z posiadaną kasą, nie na ciepłe posadki i kuriozalne kontrakty ją przeznaczać.

Sphere: Related Content

Brak komentarzy: