Zanim wejdziesz...

W USA mamy Disneyland, w Danii - Legoland, a w Polsce? Odpowiedź jest prosta - Kaczyland, Kleroland.
Nie poradzę nic, że mój obraz władzy najwyższej jest tak niski...

wtorek, 22 stycznia 2008

Kochanowski won!

Najpierw Giertych i jego spadkobierca Legutko namieszali w lekturach, a teraz do tematu tegoż dobiera się wiceszefowa Związku Nauczycielstwa Polskiego rodem z miasta Łódź. Pani owa stwierdziła, że w "Lalce" Bolka Prusa znajdują się akcenty antyżydowskie, więc dzieło to, uznawane przez niektórych za jedną z najlepszych polskich powieści pozytywistycznych, należy przenieść do lektur uzupełniających. Podobnie - zdaniem owej pani z ZNP - winno stać się z "Chłopami" Władzia Reymonta i twórczością Zygi Krasińskiego.
Pierwotnie zdębiałem, ale teraz rozumiem o co w tym wszystkim chodzi. Nie należy wzbudzać niechęci do jakiejś nacji, zaogniać i podjudzać.
Pojmuję, że skoro pani z ZNP jest z Łodzi, nie za dobrze odbierane są tam akcenty antyżydowskie. Ale przecież nie na tym koniec. Chwila zastanowienia i poszedłem nieco dalej. Przecież inni też pisali źle o pewnych grupach społecznych czy narodach i ową literaturę należy dostosować do aktualnych wymogów.
Kto zatem winien pójść w cholerę?:
- Romantycy (m.in. Mickiewicz i Słowacki) - won! Bo antyrosyjskie utwory mieli, a tego za wschodnią granicą mogą nie znieść i gaz zakręcą albo jakoweś embargo wprowadzą.
- Jasiek Kochanowski - bo ekolodzy niekoniecznie są przez wszystkich lubiani, a on pod lipą pisał.
- "Ogniem i Mieczem" - bo jak akcenty antyukraińskie pozwolą nam wspólnie zorganizować EURO 2012?
- "Pan Wołodyjowski" - skoro Turcy dążą do Unii Europejskiej.
- "Monachomachia" - bo obraża dobra materialne księży katolickich.
- "Bogurodzica" - jeżeli protestanci nie uznają kultu maryjnego.
- Olek Fredro - bo pisał świństwa ("XIII księga Pana Tadeusza", "Sztuka obłapiania" itp.).
- Elizia Orzeszkowa - bo mocno przynudzała.
- Stefek Żeromski - bo obnażał wady II RP.
- Władziu Broniewski - bo komuch i na dodatek napisał "Słowo o Stalinie".
- Tadek Borowski, Zosia Nałkowska, Leoś Kruczkowski i inni - za całą literaturę wojenną czyli antyniemiecką, bo jak inaczej z panią kanclerz Merkel się układać?
- Witkacy - bo narkomanem był.
- Józiek Ignaś Kraszewski - won za "Starą Baśń". O poganach dzieci uczyć się mają?
To tylko kilka propozycji. Każdy pewnie byłby w stanie dorzucić swoje trzy grosze.

Sphere: Related Content

2 komentarze:

Vemona pisze...

Wara od Elizki, pisała pięknie. :)

bury pisze...

Elizka pięknie pisała, fakt. Tyle, że ona chciała dorównać nie jakością, ale obszernością swego dzieła pt. "Nad Niemnem" Prusowi i Sienkiewiczowi. Ten pierwszy - jak sobie przypominam - miał już na koncie "Lalkę" a drugi kończył Trylogię. Komuś się (znaczy Orzeszkowej) uwidziało, by właśnie pod wspomnianym względem obszerności dzieła dorównać wyżej wspomnianym.
Jak wyszło, każdy może ocenić sam. Mnie, mimo żem polonista, te opisy listków, krzaczków itd. o mdłości przyprawiają.
Mimo to mogę stwierdzić, że to znakomita (a nawet najlepsza) z ówczesnych powieści. Poza opisami przyrody. Te zbyt długie...