Zanim wejdziesz...

W USA mamy Disneyland, w Danii - Legoland, a w Polsce? Odpowiedź jest prosta - Kaczyland, Kleroland.
Nie poradzę nic, że mój obraz władzy najwyższej jest tak niski...

poniedziałek, 27 października 2008

Strasznie mi żal...

Jaśnie nam (szaraczkom) Panujący Lech K. zwany dalej prezydentem wymyślił - być może z czyjąś pomocą - urządzenie 11 listopada tak zwanego Balu Prezydenckiego. Na imprezę tę (wedle zamysłów tegoż, bądź kogoś z jego świty) zjechać się miały głowy wielu państw. Tyle tylko...
Jakoś tak zapomniano, by zaproszenia wyszły nie tak nagle, na kilka tygodni wcześniej, ale miesięcy, nawet rok przed zapowiadanym balem. Tego wymagają procedury dyplomatyczne, a zresztą trudno spodziewać się, by przy napiętych kalendarzach osobistości polityczne z całego świata znalazły czas na "widzimisię" gościa, który robi z siebie pośmiewisko podczas unijnego szczytu.
No i na dodatek teraz media alarmują, że Moskwa zbojkotuje ów bal. A czego się spodziewać, skoro dotychczasowe poczynania Lecha K. to nic innego jak wrogość wobec Rosji? Z pewnością jakiekolwiek argumenty i tak nie są w stanie przemówić do rozumku człeka zajmującego budynek przy Krakowskim Przedmieściu.
Dlaczego? Zacytuję niekoniecznie lubianego przez część politycznych kręgów Andrzeja Rodana: Strasznie nam żal niskich ludzi, kiedy pada deszcz. Oni dowiadują się o tym ostatni.

Sphere: Related Content

Brak komentarzy: