Zanim wejdziesz...

W USA mamy Disneyland, w Danii - Legoland, a w Polsce? Odpowiedź jest prosta - Kaczyland, Kleroland.
Nie poradzę nic, że mój obraz władzy najwyższej jest tak niski...

czwartek, 23 sierpnia 2007

D.N.O.

Dziwne może, ale jedyne skojarzenie, jakie się może nasuwać to piosenka "Niepewność" z repetruaru Marka Grechuty. "Czy to jest przyjaźń (nie pomnę, może - "miłość"), czy to jest kochanie?". W tym przypadku jednak ostatni wyraz - aby ewentualnie się rymowało - należałoby zamienić na "szarpanie".
W NORMALNYM kraju, NORMALNY obywatel, który próbowałby opanować to wszystko byłby jedynie w stanie stwierdzić: Dlaczego oni jeszcze istnieją w polityce. To już jest samobójstwo!
Oni jednak muszą TRWAĆ, nie działać. Lustracje, teczki, podsłuchy, agenci, dekomunizacje, haki, donosiciele, kłamcy, korupcja i - kurde - nie wiem co jeszcze, pewnie zapomniałęm o wielu istotnych elementach TRWANIA tej ekipy.
Jak się okazuje, RP numer (któryś tam) jest czymś, co ci nareszcie odważni nazywają po imieniu, czyli jako państwo totalitarne, w którym podsłuchiwani są wszyscy o nieprawomyślnych (władzy) poglądach. Kto myśli, a tym bardziej mówi, inaczej - jest traktowany niczym "wróg ludu", "kolaborant", "spekulant" za dawnych czasów.
W tym chaosie, jaki tu proponuję, bo za dużo tego na jeden raz się zebrało, niezbędnym wydaje się być zacytowanie Ludwika I Pięknego (Dorna), który o swoim niedawnym koalicjancie, szefie LPR powiedział: Giertych był traktowany użytkowo. Chodziło po prostu o glosy w Sejmie. I teraz już wiem, że rządy Braci Mniejszych nie polegają na niczym innym, jak tylko na zdobywaniu rzędu dusz. Dokłądnie tak samo, jak w statystykach pokazujących ileż to ludzi, obywateli RP mieni się być katolikami. Odpowiedź jest prosta: tylu, ilu zostało ochrzczonych. Nieważne czy później zmienili swą opcję światopoglądową.
Słyszałem już opinie, aby cały ten obecny rząd wysłać na księżyc, bez skafandrów ochronnych. Nie da rady. Dla księżyca. Najpierw zlustrowana zostałaby atmosfera, potem grawitacja...
Za przeproszeniem, niech mi zatem nikt pierdół nie opowiada o jakichś wcześniejszych wyborach, a tym bardziej, że wygra je partia pt. Platforma Obywatelska. Nasze Narodowe Dobro - Ziobro ogłosi, że "dla dobra społeczeństwa" (może bardziej zrobi to prezydent) należy wprowadzić coś w rodzaju stanu wojennego. Co to za problem wykonać jakiś zamach, przecież każdy może dostać do rąk broń i niekoniecznie trafić. Zamach jednak jest możliwy. Wtedy za kraty weźmie się całą opozycję, urządzi jakiś oflag i po kłopocie. W uszach przecież niezmiennie brzmią słowa: "Raz zdobytej władzy nie oddamy".
I tym też sposobem prawi i sprawiedliwi po raz kolejny osiągną swój szczyt, czyli DNO.

Sphere: Related Content

Brak komentarzy: