Zanim wejdziesz...

W USA mamy Disneyland, w Danii - Legoland, a w Polsce? Odpowiedź jest prosta - Kaczyland, Kleroland.
Nie poradzę nic, że mój obraz władzy najwyższej jest tak niski...

czwartek, 16 września 2010

Kreuz paszoł won...

Ale się na tyle stało, że z wrażenia towarzystwo, co to na Krakowskim Przedmieściu pod krzyżem stało chyba się posrało...
Kolesiom z tzw. borowików, którzy o 8.00 rano wynieśli krzyż z pewnością wręczyłbym ekstra premie. Za szybką i bezbolesną akcję.
I bardzo dobrze, że zaszokowali moher-action, co to od miesięcy żydostwo, masoństwo, ZOMO, komuchów, platformersów, prezydenta, cyklistów, kolporterów prasy, magistrów Darth Vader wie jeszcze kogo obwiniali o spisek niemiecko-rosyjski (stąd tytuł). Podobnie jak Brat Mniejszy zwany dalej Jarkiem K. On wie, że nie ma żadnego innego wytłumaczenia, jak tylko opluwanie innych, bo jego urojona "prawda" jest najprawdziwsza. Bo jego. Innej myśli nie dopuszcza, gdyż paranoja osiągnęła niespotykany poziom.
A kiedyż to pan J.K. zwany onegdaj Bratem Mniejszym raczył odwiedzić z pokłonem miejsce spoczynku swego brata? Czy częściej dwa skrzyżowane patyki były witane przez niekoniecznie sZANOWNEGO pANA? (pisownia zamierzona).
Już wiem gdzie pana miejsce (nie ZOMO). W niebycie. Szczególnie politycznym. Taką mam nadzieję. Takiż do z pana był wyborczy baranek, teraz wilk, co to kąsać nie umie, ale szczekać potrafi? Szczekać o urojonych spiskach. Niby że Rosjanie specjalnie doprowadzili do katastrofy samolotu? A może do Donald z Bronkiem K. są winni? Są winni! Przegranych przez Jarka wyborów. On przecież miał je wygrać, s skoro mu nie wyszło, trzeba opluwać przeciwników. Może napluje tyle (chyba w jego mniemaniu), by ogłoszono nowe wybory.
Tylko taki scenariusz mi się w głowie rodzi ze względu na porę i ilości pochłoniętego alkoholu. O seksie nie wspomnę, bo przecież to wszystko naraz daje efekt błogosławiony, jaki wiecznemu kawalerowi jest wyłącznie w stanie przypaść. Mowa oczywiście i nieustannie o Jarku K. Ale ze wspomnianych elementów brakuje mu chyba wszystkiego, dlatego mamy do czynienia z kimś nieobliczanym. Wariatem, krótko rzecz ujmując.
I liczę, że niekoniecznie przeze mnie lubiana Haniuta G-W, będąca prezydentem nielubianej przeze mnie stolycy jakikolwiek krzyż potraktuje jako samowolę budowlaną i wyciągnie konsekwencje finansowe na okoliczność ich postawienia a manifestacje w tegoż obronie nie będą miały pozwolenia władz miejskich na zgromadzanie się, tym samym będą podpadały pod karanie przez sąd.
AMEN.

Sphere: Related Content

Brak komentarzy: