Zanim wejdziesz...

W USA mamy Disneyland, w Danii - Legoland, a w Polsce? Odpowiedź jest prosta - Kaczyland, Kleroland.
Nie poradzę nic, że mój obraz władzy najwyższej jest tak niski...

wtorek, 19 lutego 2008

I krew zalać może...

Po kolei: 30 złotych za nowy dowód osobisty + 2,50 zł opłaty pocztowej, prawo jazdy - 72 zł + 2,50 zł, paszport (o ile mnie pamięć nie myli) - 100 zł (i tradycyjnie opłata pocztowa). Pewnie o kilku dokumentach zapomniałem, za które ustawowo płacić trzeba, obciążając nasze kieszenie. Teraz pojawił się nowy pomysł...
Nazywa się on kartą krwi. To blankiecik mniej więcej wielkości wspomnianego dowodu osobistego, na którym znajdą się dane osobowe obywatela RP, czyli imię i nazwisko, pesel, data urodzenia itp. A na odwrocie grupa krwi. Z pewnością ułatwić to może - w razie jakiegoś zdarzenia - znacznie szybszą pomoc medyczną. Praktycznie w każdym mieście kartę taką można już sobie załatwić. I tradycyjnie w temacie tym znajduje się pewien haczyk, bo za otrzymanie takiego dokumentu trzeba zapłacić. Podobno kwoty wahają się pomiędzy 30 a 70 złociszami.
Dziwne to praktyki. Pamiętam, onegdaj w stacji krwiodawstwa, i to za całkowitą darmochę (po niewielkim ukłuciu) stosowną do danego obywatela grupę krwi można było zawrzeć w książeczkowym dowodzie osobistym, co swego czasu uczyniłem.
I co tu dodawać? Znów pomysłowość polityczno-ustawodawcza granic nie zna.

Sphere: Related Content

2 komentarze:

malawika pisze...

Płać, płać, płać...

A w cywilizowanych krajach płaci się symbolicznie i czeka się na dowód albo prawo jazdy 10 minut...

U nas czekasz miesiąc i płacisz stówę...

Faktycznie, poznanie grupy krwi przez lekarzy w razie wypadku może uratować komuś życie. Tylko czemu, skoro ludzie płacą już na Narodową Służbę Zdrowia, muszą dopłacać TYLE na wzmiankę o grupie krwi?? Ratują życie.. taaak, ale za niewielką dopłatą.

Pazerność, pazerność, pazerność. "Pomogę ci, ale muszę mieć coś w zamian."

bury pisze...

Najciekawsze w tym wszystkim, że mam - jako pamiątkę - stary dowodzik, ale przecież jak go wykorzystać? Dokument stracił swą ważność...