Spodziewałem
się tego. „Ida” dostała Oscara, więc w tym kraju nie sposób, by ludzie mogli
się cieszyć. Grupie krzykaczy nie podoba się taka nagroda, bo przecież znów te
Żydy...
„Idę”
obejrzałem jeszcze zanim pojawiła się w kinach. Już wówczas miałem pewne obiekcje
czy aby ten krótki film nie powinien być jeszcze krótszy o sceny, kiedy Ida
wraca do klasztoru. Ale to reżyser zadecydował a mnie pozostaje się zgodzić z
jego dziełem lub nie.
Nagroda
stała się faktem. I co się stało? Nie ma radości, takiej każdego w tym kraju,
jakiejś dumy, że po raz pierwszy polski film został uhonorowany czymś, o czym
marzyli bardziej znani w świecie twórcy niż Paweł Pawlikowski. Mówię o polskich
produkcjach, o filmach pełnometrażowych. Tego nie było. Zamiast pochwał –
obrzucanie błotem...
”jaki prosty sposób na łoskara: wystarczy opluć POLAKÓW i POLSKĘ!!! Film jest poświęcony humanitarnie mordowanym PALESTYŃCZYKOM przez naród szemrany!!!” – cytat numer 1 (pisownia oryginalna). „w holywood rzadza zydzi wiec przyznali oscara filmowi opowiadajacemu o biednej i pokrzywdzonej przez los i przesladujacych ja okrutnych i bezdusznyszpolakow zydoweczce, zalosne” – cytat numer 2 (również pisownia oryginalna). „Totalna szmira, antypolski szajs!!!!!!!!! Kulesza mierna aktorzyna,trudno ją nazwać aktorką.........dla pieniędzy zrobi wszystko nawet matkę sprzeda żmija!!!!” – cytat numer 3 (pisownia jak wyżej).
”jaki prosty sposób na łoskara: wystarczy opluć POLAKÓW i POLSKĘ!!! Film jest poświęcony humanitarnie mordowanym PALESTYŃCZYKOM przez naród szemrany!!!” – cytat numer 1 (pisownia oryginalna). „w holywood rzadza zydzi wiec przyznali oscara filmowi opowiadajacemu o biednej i pokrzywdzonej przez los i przesladujacych ja okrutnych i bezdusznyszpolakow zydoweczce, zalosne” – cytat numer 2 (również pisownia oryginalna). „Totalna szmira, antypolski szajs!!!!!!!!! Kulesza mierna aktorzyna,trudno ją nazwać aktorką.........dla pieniędzy zrobi wszystko nawet matkę sprzeda żmija!!!!” – cytat numer 3 (pisownia jak wyżej).
Może
wystarczy tych słów zachwytu. Przyznam, że po takiej dawce jadu tak
zwanej prawdziwej polskości, których autorami są osobnicy mający rozmiar
buta mierzony w centymetrach równy swemu poziomowi inteligencji, z pewnością
nie zrozumieją oni tego, co tu piszę, nawet gdyby lektura tego, co tu wypisuję,
zajęłaby im lat kilka a każde zdanie rozkładaliby za czynniki pierwsze. I tak
do tępych mózgów nie dotrze.
Nie
zamierzam komentować owych powyższych zdań, jakie zamieszczono na pewnym
ogólnopolskim portalu. Pokazują one stan umysłu pewnej części ludności
zamieszkującej na tym samym co ja terenie Europy a jedynym wspólnym dla nas
elementem jest to, że posiadamy dowody osobiste tego samego wzoru.
Drążyć jednak
będę jeden temat, skoro komentarze są tak „miłe”: Czy podobne byłyby
komentarze, gdyby np. Oscara przyznano niejakiemu Piotrowi Adamczykowi za pewną
boską rolę? I nie zamierzam w żaden sposób odnosić się do pochodnych
zagranej przez niego postaci do związków choćby z Marcialem Macielem. Dlatego
też wytykanie „Idzie” żydowskiej tematyki uważam za nietakt. Gdybyśmy bowiem
mieli iść tym tropem powinniśmy nakręcić nową wersję „Potopu” (onegdaj nominowany
do Oscara). Tym razem podać prawdę nie sienkiewiczowską, a historyczną, w tym o
przeorze, tak zwanym obrońcy Jasnej Góry, który tak rzeczywiście pisał do
szwedzkiego króla: „Czcimy więc jako ulegli poddani Jego królewską Mość
Szwecji, Pana naszego najłaskawszego, nie zamierzamy też podnieść zaczepnego
oręża przeciw wojsku Jego Królewskiej Mości”. Literaturoznawcom nie muszę
tłumaczyć bajek wypisywanych przez Henryka S. Gorzej z „historykami”, a
bardziej histerykami, którzy nie przyjmą do wiadomości podstawowych faktów.
Właśnie,
faktem jest, że chcąc nakręcić swe dzieło Pawlikowski musiał sięgnąć po
pieniądze od Duńczyków. Dlatego żenujące są dla mnie słowa w komentarzu „bula”,
który stwierdził, że ta nagroda to promocja Polski. To tak na marginesie.
Od 2000 roku
nominowane do Oscara były trzy polskie filmy. Traf chciał, że dwa z nich
poświęcono tematyce związanej z ludnością żydowską zamieszkującą w Polsce. Czy
to coś złego? Czyżby do dzisiaj, mniej lub bardziej zasymilowani, nie żyją
wśród nas? Czy jątrzenie to już jakaś polska (nie moja) tradycja? Czy facet
idący ulicą w jarmułce z pejsami jest mniej wartościowy od kibola z bejsbolem w
dłoni? Logiki nie widzę.
Oczekuję po
kolejnych krokach polskiej kinematografii, że zapowiadany już film „Wołyń” pokaże
prawdę o tamtejszych wydarzeniach. Podobnie jak Agnieszka Holland kręcąc „W
ciemności”. Nie wiem dlaczego mamy się bać historii. Podobno człowiek uczy się
na błędach. Wiele ich w życiu popełniłem i nie boję się do nich przyznać.
Dlatego od NICH bliższy mi jest pierwotniak pantofelek. I to by było na
tyle.
Sphere: Related Content
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz