Zanim wejdziesz...

W USA mamy Disneyland, w Danii - Legoland, a w Polsce? Odpowiedź jest prosta - Kaczyland, Kleroland.
Nie poradzę nic, że mój obraz władzy najwyższej jest tak niski...

poniedziałek, 23 lutego 2015

"Ida". "Polskość" rządzi z "bulem".



Spodziewałem się tego. „Ida” dostała Oscara, więc w tym kraju nie sposób, by ludzie mogli się cieszyć. Grupie krzykaczy nie podoba się taka nagroda, bo przecież znów te Żydy...
„Idę” obejrzałem jeszcze zanim pojawiła się w kinach. Już wówczas miałem pewne obiekcje czy aby ten krótki film nie powinien być jeszcze krótszy o sceny, kiedy Ida wraca do klasztoru. Ale to reżyser zadecydował a mnie pozostaje się zgodzić z jego dziełem lub nie.
            Nagroda stała się faktem. I co się stało? Nie ma radości, takiej każdego w tym kraju, jakiejś dumy, że po raz pierwszy polski film został uhonorowany czymś, o czym marzyli bardziej znani w świecie twórcy niż Paweł Pawlikowski. Mówię o polskich produkcjach, o filmach pełnometrażowych. Tego nie było. Zamiast pochwał – obrzucanie błotem...
jaki prosty sposób na łoskara: wystarczy opluć POLAKÓW i POLSKĘ!!! Film jest poświęcony humanitarnie mordowanym PALESTYŃCZYKOM przez naród szemrany!!!” – cytat numer 1 (pisownia oryginalna). „w holywood rzadza zydzi wiec przyznali oscara filmowi opowiadajacemu o biednej i pokrzywdzonej przez los i przesladujacych ja okrutnych i bezdusznyszpolakow zydoweczce, zalosne” – cytat numer 2 (również pisownia oryginalna). „Totalna szmira, antypolski szajs!!!!!!!!! Kulesza mierna aktorzyna,trudno ją nazwać aktorką.........dla pieniędzy zrobi wszystko nawet matkę sprzeda żmija!!!!cytat numer 3 (pisownia jak wyżej).
            Może wystarczy tych słów zachwytu. Przyznam, że po takiej dawce jadu tak zwanej prawdziwej polskości, których autorami są osobnicy mający rozmiar buta mierzony w centymetrach równy swemu poziomowi inteligencji, z pewnością nie zrozumieją oni tego, co tu piszę, nawet gdyby lektura tego, co tu wypisuję, zajęłaby im lat kilka a każde zdanie rozkładaliby za czynniki pierwsze. I tak do tępych mózgów nie dotrze.
            Nie zamierzam komentować owych powyższych zdań, jakie zamieszczono na pewnym ogólnopolskim portalu. Pokazują one stan umysłu pewnej części ludności zamieszkującej na tym samym co ja terenie Europy a jedynym wspólnym dla nas elementem jest to, że posiadamy dowody osobiste tego samego wzoru.
Drążyć jednak będę jeden temat, skoro komentarze są tak „miłe”: Czy podobne byłyby komentarze, gdyby np. Oscara przyznano niejakiemu Piotrowi Adamczykowi za pewną boską rolę? I nie zamierzam w żaden sposób odnosić się do pochodnych zagranej przez niego postaci do związków choćby z Marcialem Macielem. Dlatego też wytykanie „Idzie” żydowskiej tematyki uważam za nietakt. Gdybyśmy bowiem mieli iść tym tropem powinniśmy nakręcić nową wersję „Potopu” (onegdaj nominowany do Oscara). Tym razem podać prawdę nie sienkiewiczowską, a historyczną, w tym o przeorze, tak zwanym obrońcy Jasnej Góry, który tak rzeczywiście pisał do szwedzkiego króla: „Czcimy więc jako ulegli poddani Jego królewską Mość Szwecji, Pana naszego najłaskawszego, nie zamierzamy też podnieść zaczepnego oręża przeciw wojsku Jego Królewskiej Mości”. Literaturoznawcom nie muszę tłumaczyć bajek wypisywanych przez Henryka S. Gorzej z „historykami”, a bardziej histerykami, którzy nie przyjmą do wiadomości podstawowych faktów.
Właśnie, faktem jest, że chcąc nakręcić swe dzieło Pawlikowski musiał sięgnąć po pieniądze od Duńczyków. Dlatego żenujące są dla mnie słowa w komentarzu „bula”, który stwierdził, że ta nagroda to promocja Polski. To tak na marginesie.
Od 2000 roku nominowane do Oscara były trzy polskie filmy. Traf chciał, że dwa z nich poświęcono tematyce związanej z ludnością żydowską zamieszkującą w Polsce. Czy to coś złego? Czyżby do dzisiaj, mniej lub bardziej zasymilowani, nie żyją wśród nas? Czy jątrzenie to już jakaś polska (nie moja) tradycja? Czy facet idący ulicą w jarmułce z pejsami jest mniej wartościowy od kibola z bejsbolem w dłoni? Logiki nie widzę.
Oczekuję po kolejnych krokach polskiej kinematografii, że zapowiadany już film „Wołyń” pokaże prawdę o tamtejszych wydarzeniach. Podobnie jak Agnieszka Holland kręcąc „W ciemności”. Nie wiem dlaczego mamy się bać historii. Podobno człowiek uczy się na błędach. Wiele ich w życiu popełniłem i nie boję się do nich przyznać.
Dlatego od NICH bliższy mi jest pierwotniak pantofelek. I to by było na tyle.

Sphere: Related Content

Brak komentarzy: