piątek, 26 października 2007
Strażnicy twoja mać
Autor:
bury
o
22:05
0
komentarze
Zawód dyrektor
Kilkanaście dni na stanowisku i z kilkadziesiąt tysięcy złociszy odprawy - to sposób na wzbogacenie swoich, oczywiście Jedynych Prawych i Sprawiedliwych. A jeżeli ma się człowieka, który jest zasłużony dla rodziny, tym bardziej wypada go jakoś uhonorować...
Znany z taśm Renaty Beger, niekoniecznie estradowy artysta, Wojciech Mojzesowicz - od rolnictwa jeszcze minister, właściwie tak już na wylocie dokonuje nominacji, i to nie byle jakiej. Na stanowisko prezesa Agencji Nieruchomości Rolnych powołuje partyjnego koleżkę Grzegorza Piętę. Niby nic, bo poprzednika spuścił, gdyż podobno stracił do niego zaufanie. Teraz obaj dostaną odprawy. I niech czołg po mnie przejedzie, jeśli uwierzę w słowa Mojzesowicza, że obaj panowie dostaną odprawy jedynie trzymiesięczne (Pięta za kilkanaście dni na stanowisku).
Minister od rolnictwa, który już dawno winien stać się celem CBA, najpewniej postawił, bo Piętę zna dokładnie. Życie swe z nazwiskiem Mojzesowicz związał. Lata całe dyrektorował u siostry Wojciecha M. - Jadwigi Mojzesowicz-Bilewskiej, prezesa Ortis S.A., czyli drukarni, kiedyś państwowej zwanej Prasowymi Zakładami Graficznymi.
Na dyrektorowaniu się tenże Pięta zna, bo był i dyrektorem generalnym Kujawsko-Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego w Bydgoszczy oraz dyrektorem Wydziału Organizacji i Nadzoru tegoż urzędu. Ma zatem predyspozycje na zawód wyuczony - dyrektor. Gdyby można było, powinni mu wpisać do dowodu osobistego.
I niech mi zatem nikt banialuk nie próbuje wcisnąć o idei tanim państwie. Bardziej skojarzyć się to może z piosenką: My jesteśmy tanie dranie...
Sphere: Related Content
Autor:
bury
o
15:49
0
komentarze
czwartek, 25 października 2007
Ślimaczki z przyspieszeniem
Autor:
bury
o
21:36
0
komentarze
Etykiety: absurdy, prawo polityka
Braciomałostkowe wojowanie
Autor:
bury
o
00:11
0
komentarze
środa, 24 października 2007
Pi(e)S ogrodnika
Nie kto inny, jak jeden z głównych politykierów Jedynie Prawych i Sprawiedliwych - minister od obronności podrzuca przyszłemu rządowi kukułcze jajo. Tuż po wyborach okazuje się, że Aleksander Szczygło postanowił o przeniesieniu z Bydgoszczy do Warszawy dowództwa wojsk specjalnych. Bo takie miał widzimisię, bo uzasadnienia decyzji zwyczajnie nie ma.
Tym też sposobem w stolicy znaleźć się ma jednostka, która - to tylko moje zdanie - znacznie lepiej mogłaby funkcjonować w okolicach, gdzie istnieją faktyczne okręgi wojskowe. Tak się składa (co tajemnicą dla nikogo nie jest), że w Polsce istnieją: Śląski Okręg Wojskowy z siedzibą we Wrocławiu oraz Pomorski Okręg Wojskowy we wspomnianej Bydgoszczy. O mazowieckim czy też warszawskim okręgu nie było mi dane słyszeć.
Wychodzi więc na to, że odchodzący minister zamierza po prostu dać upust swej niechęci do tego, który najprawdopodobniej wróci na stanowisko szefa MON - Radosława Sikorskiego. Sympatią (co również tajemnicą nie jest) panowie się nie darzą.
W ostatniej minucie rządów należy więc narobić bałaganu, by potem przejść do opozycji i krzyczeć. Ot i PiSpolityka.
Sphere: Related Content
Autor:
bury
o
09:35
2
komentarze
wtorek, 23 października 2007
Się kończy klasa zero
Kiedyś PZPR pewien zacietrzewiony polityk określił: Płatni Zdrajcy Pachołki Rosji, myląc Rosję ze Związkiem Socjalistycznych Republik Radzieckich...
Dziś jeszcze nie zaprzeczę temu stwierdzeniu, jednak wolę układać najtrudniejsze puzzle niż wiecznie je rozrzucać.
Autor:
bury
o
23:39
2
komentarze
poniedziałek, 22 października 2007
Cóż poczną?
Autor:
bury
o
23:11
2
komentarze
Etykiety: wybory
Mój błąd. PiSland trwa...
niedziela, 21 października 2007
The End Of PiSland
Autor:
bury
o
22:55
0
komentarze
Etykiety: wybory
Moherkomisja
Autor:
bury
o
20:11
0
komentarze